- 200 g ciecierzycy
- 3 łyżki pasty tahina
- 1 duży ząbek czosnku
- sok z 1/2 dużej cytryny
- 2 łyżki mielonego siemienia lnianego
- ok. 100 ml oliwy z oliwek extra virgin
- 120 ml wody / bulionu warzywnego
- sól i pieprz
do posypania pasztecików: 2 łyżki sezamu
- Namoczoną wcześniej ciecierzycy gotuję do miękkości.
- Ugotowaną i wystudzoną ciecierzycę wrzucam do blendera. Dodaję pastę tahina, mielone siemię lniane, czosnek, sok z cytryny, oliwę i wodę. Blenduję wszystko na gładką masę. Solę pieprzę, próbuję i w razie potrzeby doprawiam.
- Wgłębienia do muffinek smaruję olejem i do każdej z nich nakładam pasztet. Każdy pasztecik posypuję sezamem.
- Paszteciki wkładam do piekarnika nagrzanego do 200 st. C na ok. 20 min. Po upieczeniu, dają im przestygnąć i zajadam, choć według mnie paszteciki są najlepsze na 3-4 dzień. Jeśli przygotowujecie je na specjalną okazję, możecie upiec je odrobinę wcześniej.